IA w Tatrach

  • Drukuj zawartość bieżącej strony
  • Zapisz tekst bieżącej strony do PDF
12 czerwca 2012

11 Czerwca – dzień pierwszy

Zmęczeni wysiłkiem edukacyjnym oraz  w poszukiwaniu chwili wytchnienia i zapomnienia wybieramy się na warsztaty informatyczne do malowniczo położonej miejscowości – Murzasichle.

O godzinie 4.45,  półprzytomni i zaspani, wyruszamy na południe kraju. Przed nami 11-godzinna podróż. Towarzyszą nam nasi nauczyciele – pani M. Golan, pani N. Pietrzykowska, pan M.Włodarczyk i nasz niezastąpiony wychowawca, pan J.Sobol.

Około godziny 10.30 docieramy do Oświęcimia, gdzie zwiedzamy obóz koncentracyjny Auschwitz. Pani przewodnik, krok po kroku, przedstawia nam dramat więźniów obozu. W skupieniu przeżywamy tę lekcję historii, jakże inną od tych znanych z ław szkolnych. Ta wizyta na długi czas pozostanie w naszej pamięci.

Późnym popołudniem docieramy do celu naszej wyprawy.

Jesteśmy w Tatrach!

Witają nas strumienie deszczu i góry spowite mgłą, ale pogoda nie może odwieść nas od zdobywania górskich szczytów.

Gaździna częstuje nas schabowymi z ‘grulami tłuconymi’ :) i trafnie komentuje poczynania naszego wychowawcy: „Sobol! Nie gońże ty ich jak orzeł do tych pokoi!!”J

Zbliża się noc! A Orzeł wytrwale krąży nad nami! J

Idziemy spać! Noc mija szybko.

12 czerwca – dzień drugi

Wtorek wita nas zdecydowanie lepszą aurą, wprawiając wszystkich w doskonały nastrój. Z plecakami wypełnionymi energetycznymi batonami i napojami ruszymy na szlak, który ostatecznie doprowadzanas nad Czarny Staw Gąsienicowy. Stąd podziwiamy przepiękną panoramę Polskich Tatr –Kozi Wierch, Kościelec, Granaty, Kasprowy Wierch i Świnicę.

W drodze powrotnej naszym oczom odsłania się wierzchołek najbardziej rozpoznawanego przez wszystkich turystów szczytu – Giewont! Szybkim krokiem podążamy w kierunku Kuźnic. Wracamy do Willi Knieja – naszego pensjonatu i oddajemy się kolejnej pasji.  Na pierwszych zajęciach warsztatowych zgłębiamy tajniki języka programowania C w środowisku Linux.

Największe emocje jednak wciąż przed nami! Zbliża się długo oczekiwany przez wszystkich mecz Polska-Rosja. O godzinie 20.30, wyposażeni w ‘zestawy kibica dla niepełnoletnich’ (Cóż! Pierwsza klasa zobowiązuje!), pełni nadziei na zwycięstwo zasiadamy przed 48-calowym ekranem aby dopingować drużynę Smudy. Słyszy nas całe Murzasichle a okrzykom i komentarzom nie ma końca J.

Remis wzbudza naszą radość, choć odczuwamy pewien niedosyt… Tak niewiele brakowało naszej ambitnej i dzielnie walczącej drużynie. Trzymamy kciuki za sobotnią rozgrywkę z Czechami.

13 czerwca – dzień trzeci

Rankiem wyjeżdżamy do Doliny Kościeliskiej, pękającej w szwach od turystów spragnionych przygód. Czujemy się jak na maratonie. Pani przewodnik sprawnie wymija kolejne grupy. Zatrzymujemy się przy Lodowym Źródle, Kapliczce Górniczej i Wąwozie Kraków. Nad doliną zbierają się jednak ciemne chmury, ściana deszczu przed nami zmusza nas do pośpiesznego odwrotu.

Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Po powrocie, żądni kolejnych wrażeń, rozgrywamy pasjonujący mecz piłki nożnej zakończony remisem 8:8.

Na koniec dnia czeka na nas ostatnia atrakcja – ognisko spontanicznie przygotowane przez naszych opiekunów.Grill w miłej atmosferze rekompensuje nie do końca sprzyjającą pogodę.

14 czerwca – dzień czwarty

Kolejny dzień spędziliśmy w górach. Po Tatrzańskim Parku Narodowym chodziliśmy wraz z ratownikiem TOPRu. Podczas wędrówki często towarzyszył nam deszcz.

Po wyprawie w góry przyszedł czas na Zakopane. Tu zobaczyliśmy Wielką Krokiew, gdzie przed laty triumfy odnosił Adam Małysz, oraz odwiedzenie Starego Cmentarza na Pęksowym Brzyzku, gdzie leżą zasłużeni miastu osoby. Następnie mieliśmy czas wolny, po czym wróciliśmy do Murzasichle.

Po smacznym, ciepłym posiłku odbyły się warsztaty informatyczne. Było to podsumowanie wszystkich wiadomości oraz rozwinięcie o nowe funkcjonalności programowania w Linuxie. Przed nami ostatnia noc w Murzasichle, a więc nastał czas spakowania rzeczy.

15 czerwca – dzień piąty

Po smakowitym śniadaniu wyjechaliśmy do Krakowa, aby zwiedzić Wawel. Po dłuższej podróży autokarem osiągnęliśmy cel. Zobaczyliśmy bazylike archikatedralną, kryptę wieszczów narodowych, groby królewskie oraz zamek królewski.

Następnie dostaliśmy czas wolny, aby zobaczyć Stary Rynek. Po godzinie 16. wyruszyliśmy w droge powrotną do Kutna, która trwała aż do 22. Wszyscy ze świetnymi nastrojami i wspaniałymi wspomnieniami wrócili do swych domów.