Warsztaty klas Ic i IIc w Karkonoszach

  • Drukuj zawartość bieżącej strony
  • Zapisz tekst bieżącej strony do PDF
16 czerwca 2010

Wczesnym rankiem 7. czerwca pełni energii i zapału wsiedliśmy do autokaru, który zawiózł nas do Karpacza. Oprócz wejścia na Chojnik, Śnieżkę i zwiedzania świątyni Wang (zbudowanej bez ani jednego gwoździa), w programie wycieczki znalazł się także spacer po Pradze i Skalnym Mieście. W wolnych chwilach przechadzaliśmy się po Karpaczu - niektórzy kupowali pamiątki, a inni w strugach deszczu zjeżdzali na bobslejach. 11. czerwca późnym popołudniem wróciliśmy do Kutna, gdzie przed szkołą czekały na nas stęsknione mamusie ;) W skład ekipy wycieczkowej wchodzili: sorki Konwerska i Żukowska, sorowie Wąs i Konarski oraz klasy I i IIc.

 

07 czerwca 2010 r. (poniedziałek)- dzień pierwszy

Był poranek czerwcowy,
Gdy przed Dąbrowszczak podjechał autobus czadowy,
Mieliśmy jechać na warsztaty,
Więc każdy w autobusie był w humor bogaty.
Dość długo jechaliśmy,
Lecz w końcu do Karpacza przybyliśmy.
Kiedy po mieście spacerowaliśmy 
Bardzo się spociliśmy. 
Bolały nas nogi,
Były to dla nas za wysokie progi.
Lecz byliśmy szczęśliwi i uradowani,
Bo wspaniała kadra była z nami.
Dzielnie wszystkie trudy znosimy,
Bo tak góry lubimy!
08 czerwca 2010r (wtorek)- dzień drugi
Tego dnia Praga na nas czekała,
Było pięknie, pogoda dopisywała. 
W czeskim słońcu pod pałacem prezydenta wartę żołnierską widzieliśmy,
A także Muzeum Miniatur zobaczyliśmy. 
Było to takie ekscytujące 
Mimo tego, że słońce było prażące.
Miasto nas zachwyciło
I niejednokrotnie po nocach będzie się nam śniło.
Językiem czeskim się zachwyciliśmy,
Bo na kaczkę POLAK mówiliśmy.
09 czerwca 2010 r. (środa)- dzień trzeci
To następny dzień w Czechach spędzony,
Po raz kolejny przez słońce nieoszczędzony.
Skalne Miasto to miejsce wyjątkowe,
Wciąż do kolejnych zaskoczeń gotowe.
Rejs Titanica przeżyliśmy
A także donośnym głosem krzyczęliśmy:
Karkonoszu, daj nam wody!!
To miejsce niezwykłej urody.
Na koniec dnia dyskotekę urządziliśmy,
Ponieważ 18-nastki uczcić chcieliśmy.
10 czerwca 2010 r. (czwartek)- dzień czwarty.
Właśnie wtedy Chojnik zdobyliśmy,
Z trudem, lecz własne trudności pokonaliśmy.
Pot, ból stóp, zmęczenie,
Lecz po wejściu na szczyt zadowolenie.
Byli wśród nas tacy wytrzymali,
Że na górę Śnieżkę jeszcze się wdrapali,
Pozostali musieli się czymś innym zadowolić 
- na odwiedzenie Świątyni Wang mogli sobie pozwolić.
Po powrocie odbył się mecz piłki siatkowej
Oraz spotkanie w altanie przy muzyce ogniskowej.
11 czerwca 2010r. (piątek)- piaty i ostatni dzień.
Jakaż to smutna była chwila,
Gdy ta wspaniała wycieczka się zakończyła.
Spakowani wyruszyliśmy w drogę
By zakończyć tę wspaniałą przygodę. 
Tęsknimy już za górami
A Góry zapewne za nami.